[H] System „Hail Caesar”

Jeżeli uważacie, że tylko zwykły życiowy pech kazał Wam zostać nauczycielem, urzędnikiem czy informatykiem, a nie Aleksandrem Macedońskim, Arminiuszem czy Karolem Wielkim, to możecie wykorzystać tę grę, by udowodnić losowi, jak bardzo się pomylił. W Hail Caesar macie możliwość dowodzenia każdą armią, która pojawiła się na Ziemi od czasu, gdy powstały pierwsze państwa, do okresu, gdy ręczna broń palna zaczęła trafiać w cel. W grze tej toczy się bitwy na wielką skalę. Przy tym jednak zachowano pewien poziom abstrakcyjności; nie wiadomo, ilu żołnierzy reprezentuje pojedyncza figurka, jaką odległość odzwierciedla cal makiety. Armia, którą dowodzą uczestnicy zabawy, jest podzielona na dywizje. Dywizja zaś jest złożona z przynajmniej czterech jednostek. Dowódcy stron przeciwnych wykonują swoje ruchy naprzemiennie, próbując aktywować podległe im jednostki. Nieudana aktywacja kończy działania danej dywizji. Jednak nawet udana aktywacja nie daje nam pełnej kontroli nad oddziałami. Polecenia dla nich są bowiem wydawane ustnie. Stąd też ważna jest precyzja w formułowaniu rozkazów – by nasze wojsko, wybornym ożywione duchem, nie wystawiło się na szarżę przeciwnika po nadgorliwym wykonaniu komendy „Naprzód!”. Uniwersalne i jednocześnie dość proste zasady pozwalają na rozegranie wielkiej batalii w rozsądnym czasie (2–3 godziny). Zachowano przy tym specyfikę bardzo różnych jednostek, dość udanie odzwierciedlono ich zalety i wady. W dodatku ze względu na podział armii na dywizje „Hail Caesar” świetnie nadaje się do gier wieloosobowych.

Dodaj komentarz